Wychodząc dziś na zdjęcia nie miałem planu.
Tego się nie planuje
Po godzinie chodzenia wszystkie obrazki zaczęły układać mi się w historyjkę.
Przypadkowo.
Proszę, posłuchajcie:
Na początku wyprawy napijmy się soczku. Ale!
Nie dotykać! Urządzenie elektryczne.
Jednak się nie napijemy.
W sumie i tak to tylko pusta butelka.
Idziemy. Do tunelu. Schodami w dół.
A potem w górę, bo nic w tunelu ciekawego nie ma.
Pójdźmy do kina!
Nie.. wolę nie.
Idąc dalej, skręcamy w lewo. Do pierwszej chmurki.
Zamiast na chmurce, lądujemy pod mostem.
Mylą te znaki, mylą..
Pożyczamy samochód.
Pożyczamy... jasne.
Samochodem możemy pojeździć.
Ale lepiej iść pieszo.
Do parku.
Bo parki są ciekawe.
W parkach możemy się bawić
Albo spędzić czas na ławce..
Możemy też pozjeżdżać.
Ale... nie radzę.
Wchodzimy dalej...
...po schodach...
...prosto do piekła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz