poniedziałek, 26 maja 2014

Do tematu podejście numer jeden.

Tematem są wspominane przeze mnie już od dawna kwadraty.
Klisza, analog, powrót kilkanaście/dziesiąt lat wstecz.
Ciekawa sprawa.

Brat odebrał swój materiał od fotografa.
Są tam dwa moje zdjęcia.
Jak na pierwsze samodzielne podejście do sprawy jestem zadowolony.

Ja z kolei odebrałem swój materiał od fotografa.
Jest tam dwanaście moich zdjęć.
Dwanaście z mojego pierwszego aparatu 6x6.
Negatyw wygląda ciekawie.
Czekam, na odbitki, ewentualnie skany.
Niestety fotograf ma zepsuty skaner.
Czyli sobie poczekam.
Myślę, że warto, zapowiada się pozytywnie...







czwartek, 22 maja 2014

Ku przestrodze.

Są takie dni, gdy traci się wiarę w ludzkość.
W tym tygodniu zaliczyłem już dwa takie dni.

Wtorek, kiedy mój towarzysz zdjęciowania otrzymał paczkę.
W paczce miał być grip do aparatu, przyszedł, owszem.
Ale zamiast oryginalnego dostał chińską podróbę tajwańskiego zamiennika wykonaną w Korei.
Na szczęście wydaje się, że sytuacja rozejdzie się po kościach.
Wczoraj wieczorem dogadał się ze sprzedawcą i może zrobić zwrot.
Bo rzekomo sam sprzedawca o tym nie wiedział.
Bywa...

Ale to, co stało się dziś to już szczyt szczytów.
Ten sam towarzysz zdjęciowania, kolejna przesyłka.
Tym razem miał dostać body - Nikona D90.
Dostał.
Dostał sprzęt bez muszli na oko.
Dostał sprzęt z gumami, które się odklejają. 
Dostał sprzęt, w którym nie działa górny ekran LCD.
Dostał sprzęt, który ma przebieg ponad 27.000 zdjęć, zamiast deklarowanych 7.000.
Żeby było śmieszniej sprzedający wysłał maila, czy doszła paczka.
Albo jest idiotą, albo udaje.

W tym momencie nachodzą mnie wątpliwości o moją lampę.
Ma przyjść jutro.
Czy przyjdzie? Czy będzie działać? Czy będzie tym, co zamówiłem?
Po tych dwóch sytuacjach szczerze się obawiam...











niedziela, 18 maja 2014

Zmiany.

Ostatnio dużo pisałem o zdjęciach analogowych.
O kwadracie.
Powód był prosty.
Coś mnie olśniło i postanowiłem się trochę pobawić.
Jak to ja, niewiele myśląc dociążyłem mój foto plecak o jakieś 3 kilogramy.
Kiev 88 TTL, bo o nim mowa - jeden z ciekawszych klasyków kwadratu.
Co z tego wyjdzie? Nie wiem.
Dziś pierwsze wspólne wyjście.
Efekty mam nadzieję, że zobaczę jeszcze w tym tygodniu.
Magia fotografii analogowej.
Znowu.

Poniżej zdjęcia cyfrowe z dzisiejszego wyjścia.
Bo o lustrzance jeszcze nie zapomniałem.
I z całą pewnością nie zapomnę.
Żabka, kościół i moja nowa miłość.

 


środa, 14 maja 2014

Wszystko w pionie...

Ostatnio zauważyłem w swoich pracę pewną tendencję.
Zdecydowaną większość kadrów wykonuję w pionie.
Nie wiem, czy to zmieniać.
Podobają mi się piony.
Są ciekawe.
Ale..
Zawsze jest ale.
Ostatnio spodobały mi się fotografie w kwadracie.
Format 6x6.
W kwadracie już nie ma podziału na pion i poziom.
W kwadracie jest tylko kwadrat.
Podoba mi się to.

Poniżej, pomieszanie z poplątaniem.
Czyli pionów i poziomów kwiatkowanie.




sobota, 10 maja 2014

Projekt: Zdjęciownia.

Od jakiegoś czasu chodziło nam to po głowie.
Wspólne fotografowanie.
Nieoficjalnie.
Doszliśmy do wniosku, że możemy stworzyć projekt.
Oficjalny.
Więc oto on.
Projekt: Zdjęciownia.
Tworzony przez Kubę Bodysa i przeze mnie.
Logo zostało zrobione przez Kubę na potrzeby projektu.
Nieprzypadkowo do tego celu wybrany został zarys Kieva 88.
Aparatu, który obaj lubimy.
Aparatu, którym może kiedyś będziemy fotografować.
Aparatu, który jeszcze jest marzeniem.
Fotograficznym marzeniem.






czwartek, 8 maja 2014

Z niedosytu do przesytu.

Jakiś czas temu narzekałem, że nie robię zdjęć.
Zmieniło się.
W ciągu ostatnich 6 tygodni zrobiłem około 4500 zdjęć.
Dużo?
Może za dużo?
Ilość to przecież nie znaczy jakość...
Racja.
Ale ta duża ilość zrobionych zdjęć dała mi dużo do myślenia.
Do myślenia i do pracy.
Tak, chcę to robić nadal.

Dziś, znowu, na szybko kilka zdjęć z wtorkowych koncertów.
Wtorkowych, czyli Akurat, Big Cyc i Kult.


















wtorek, 6 maja 2014

W ostatniej chwili.

W ostatniej chwili..
..dowiedziałem się, że mam akredytację na dzisiejsze koncerty.
Szybkie sprawdzenie sprzętu.
Pakowanie.
Potem osiem godzin robienia zdjęć.
Ponad tysiąc zdjęć przez jeden wieczór.
Jestem uzależniony.
Kocham to.
Więcej zdjęć wkrótce.

(Na poniższych obrazkach zespoły: Goście, Akurat, Big Cyc)





poniedziałek, 5 maja 2014

Historyjka krótka i spontaniczna.

Wychodząc dziś na zdjęcia nie miałem planu.
Tego się nie planuje
Po godzinie chodzenia wszystkie obrazki zaczęły układać mi się w historyjkę.
Przypadkowo.
Proszę, posłuchajcie:

Na początku wyprawy napijmy się soczku. Ale!
Nie dotykać! Urządzenie elektryczne.
Jednak się nie napijemy.
W sumie i tak to tylko pusta butelka.

Idziemy. Do tunelu. Schodami w dół.

A potem w górę, bo nic w tunelu ciekawego nie ma. 

Pójdźmy do kina!
Nie.. wolę nie.

Idąc dalej, skręcamy w lewo. Do pierwszej chmurki.

Zamiast na chmurce, lądujemy pod mostem.
Mylą te znaki, mylą..

Pożyczamy samochód.
Pożyczamy... jasne. 

Samochodem możemy pojeździć.

Ale lepiej iść pieszo.
Do parku.

Bo parki są ciekawe.
W parkach możemy się bawić

Albo spędzić czas na ławce..

Możemy też pozjeżdżać.
Ale... nie radzę.

Wchodzimy dalej...

...po schodach...

...prosto do piekła!