czwartek, 19 czerwca 2014

Chwila relaksu.

Ostatnio coraz częściej zdjęciuję na koncertach.
Cieszy mnie to bardzo.
W perspektywie najbliższych tygodni szykuje się trochę pracy.

Jednak czasem lubię też posiedzieć w trawie.
Posiedzieć i poobserwować co w niej piszczy.
Idealny sposób na relaks po całym roku nauki.
Nauki...













wtorek, 17 czerwca 2014

1+3=13, czyli...

 Od pewnego czasu chodzi za mną liczba 13.
Stolik na wycieczce, budzik o 6:13, numer na liście...
Przesądny nie jestem, choć powoli staje się to niepokojące.
Szczególnie w perspektywie jutrzejszego dnia.
Jeśli dobrze pójdzie to - zmiany, zmiany, foto zmiany.

Poniżej moje ulubione kadry ze Zwierciadeł.
Kiedy to było... chyba jakieś 10.000 zdjęć temu. 





wtorek, 10 czerwca 2014

Sąsiedztwo, rzecz ciekawa.

Nie ma nikt takiego sąsiada jak ja.
Czasami bywa śmiesznie.
Dowód poniżej.
Dwie klatki z mojej klatki.
Albo klatko-salonownio-rowerowni.
W sumie sam już nie wiem.
Można się pogubić...



poniedziałek, 2 czerwca 2014

Po świecie podróże - Wrocław, Praga.

Wrocław, razy dwa.
Razy dwa, bo pogoda.
Pierwszego dnia przywitał nas srogim deszczem.
Ostatniego zaś błogim słońcem.
Sympatycznie.

Praga, jeden dzień.
Pogoda na krawędzi.
Po około dwóch godzinach zaczęło padać.
Trochę szkoda, trochę nie.
Wróciłem szczęśliwy.
Trochę zdjęć. 
Trochę czerni i bieli, trochę koloru.
Trochę pionów, trochę poziomów.
To jest to!


















niedziela, 1 czerwca 2014

Granice, wyjść poza granice.

Dla niektórych zdjęć trzeba przekraczać granice.
W większości są to granice samego siebie.
Strachu o kumpla, siebie i nasz sprzęt.
W niektóre miejsca chce się wejść.
Chce się, a jednocześnie jest się świadomym, że można wyjść lżejszym.
Lżejszym o sprzęt i kilka zębów.
Ten strach można nazwać też adrenaliną.
A wtedy staje się to pozytywnym uczuciem.
Uczuciem napędzającym chęć zdjęciowania.