Wczorajszy dzień był bardzo szybki.
Przegląd portfolio, wykład, wernisaż.
W międzyczasie znalazłem jednak chwilę na zdjęcia.
Na szczęście.
Pierwsze, typowe "biodro" z ukrycia.
Typowe, ale lubię.
Lubię tych państwa.
Są prawdziwi i eleganccy.
Podobają mi się ich twarze.
Pani rozgadana, Pan już nieco znudzony.
Szli na ślub, który odbywał się na Starówce.
Dwa pozostałe robione już na spokojnie.
W drodze na wernisaż.
Też je lubię.
Lubię je z jednego powodu.
Widzę w nich swojego Brata.
Choć on zrobiłby je zapewne w kwadracie.
Widzę jego spojrzenie na świat.
Uliczka na uboczu, stare, powybijane szyby.
W dodatku ten napis.
Już nieco nieaktualny.
Tak, to mogłyby być jego zdjęcia.
Mam nadzieję, że się nie będzie wstydził jak przeczyta ten post.
mega fajne!
OdpowiedzUsuńprzeosom !
OdpowiedzUsuń